Szlag.

Nie potrafię po prostu na moje biedne zwierzątka :D. Kiszą się w domu przeze mnie. Zachciało się na święta zachorować. O tak, uwielbiam to. Dzisiaj wyszłam na sekundę na dwór, wdech i wewnętrzne "BANZAAAII". Psy wychodzą tylko na podwórko. Jak mi ich szkoda. Chciałabym je przeprosić :D. Niedługo jakoś im to wynagrodzę, he. A teraz krótko o tym co wyprawiają w domu, gdy się nudzą xD. Wydaje mi się, że trochę mają mi za złe, że tak dawno nigdzie nie były... Nie bić xD !

Mała, okaleczona galeria.

Chciałabym pokazać, chociaż ogólnikowo, jak wyglądają moje kochasie. Zdjęcia robione w złym świetle, telefonem. Przepraszam! :D

 Shazzy:

Amy:
 
I na koniec jedno moje :D :
 

Witam .

Na wstępie powiem, że informacji o sobie nie muszę raczej przypominać, lecz w razie pytań, chętnie odpowiedzi udzielę. Mając na myśli moje psy, mam ich ogólnie pięć z czego dwa znajdują się w domu, a trzy mają swoje wygodne miejscówki, które im odpowiadają. Jeden z nich to Kera, dziesięcioletnia kundelka, Pimpek, dziewięcioletni kundelek oraz Rex, trzynastoletni labrador. Niestety jest już ślepy na jedno oko. W domu śpią Amy i Shazzy, mamusia i syneczek, którzy naprawdę bardzo się od siebie różnią. I wyglądem, i charakterem. Amy jest spokojna, opanowana, która woli oceniać sytuację z daleka. Jednak uważam, że jej minusem jest to, że unika obcych ludzi oraz psów. Ma swoich funfli, ale gdy widzi jakiegoś psa idącego obok, obchodzi go na około. Bardzo się boi. Mała jest u mnie od urodzenia i nigdy nie była bita, ani nie miała żadnych "ataków" na swoją osobę, które mogłyby wywołać lękliwość. Staramy się nad tym pracować, jednak ilość znajomych, którzy są tak zaangażowani w życie swoich psiaków jak my, jest naprawdę niewiele. Jest lękliwość znacznie zmalała, jednak nie została ona całkiem wyeliminowana. Zaś Shazzy, jest to roztrzepany, energiczny psiur, który do wszystkiego podchodzi głośno. Kiedyś również bał się obcych, lecz teraz cieszy się na ich widok, jednak widać, że się boi, zdarza mu się szczekać. Nie znam ojca moich psów. Mają one bardzo różne upodobania. Amy lubi biegać, ganiać, ogólnie przebywać na świeżym powietrzu. Staram się to wykorzystywać, jak tylko mogę, ucząc ją sztuczek itp. Mam dwie "hopki" na ogródku, przez które uwielbia skakać. Myślę, że to mały krok w stronę agility. Niedługo udam się po więcej PCV'ek. Natomiast nie przepada za zabawkami. Bardzo szybko i chętnie uczy się nowych rzeczy. Shazzy jest 10 miesięcznym psem, który jest leniwy, aczkolwiek dla zabawki zrobi wszystko. Ostatnio chciałam mu pokazać, jak to jest skakać przez stacjonatę, więc ustawiona była tak, że była za wysoko by po prostu przejść, lecz na tyle nisko, by nie musiał się bardzo odbijać od ziemi. Jest jeszcze młody i słyszałam, że to może zaszkodzić na rozwijające się jeszcze stawy, czy coś w tym stylu. Moim celem jest pozbycie się tych wad u nich, które na prawdę budzą we mnie niepokój. Myślę, że z Amy będę iść dalej w kierunku agility, a Shezziego zainteresuję frisbee. Czekam na komentarze :)!

  Next Page »